To nie żądna metafora, ani wprowadzenie do poetyckich rozważań. Piszemy to bardzo dosłownie i z bólem serca – Schronisko nam się starzeje.
Ostatnio policzyliśmy średnią wieku 📊 naszych podopiecznych i nie napawa ona optymizmem. 9,3 lat! No dom starców! Serce się kraje na samą myśl, bo te psiaki jesień życia powinny spędzać na poduszkach 🛌 wśród swoich kochających rodzin 👪 – w cieple; zarówno fizycznym jak i duchowym. Nie zrozumcie nas źle, ciepła dajemy im tyle ile mamy. Poduszek, dzięki dobrym ludziom, podobnie jak koców, nigdy u nas nie brakowało. Ale co dom, to dom, a co rodzina, to rodzina.
9,3 lat… Liczy się, że w wieku dziewięciu pies wchodzi w wiek senioralny. Tymczasem zdarzało się nie raz, że pies przebywał dekadę albo i dłużej u nas w schronisku. Często dlatego, że nikt nie chciał go adoptować, ponieważ… był za stary, i to od samego początku. „My chcemy pieska na długo, nie na parę lat” – słyszymy nie raz i ciężko nam coś odpowiedzieć, bo doskonale rozumiemy logikę za tym stwierdzeniem. Jednak chwilę później uciekamy wzrokiem np. do szesnastoletniego PEPA, który spędził u nas niemal pół swojego życia, albo naszego PUCUSIA, który niedawno obchodził dwudzieste drugie urodziny. Wiemy zatem, że trochę starszy pies nie jest na chwilę, to również przyjaciel na lata. Na całe, życie! W każdym razie jego lub jej.
Wiemy też, i to z doświadczenia, że zdarzają się cuda… Na przykład LORI i FRANIO – kilkunastoletnie, głuche i ślepe znalazły domy, do których wniosły dużo szczęścia. Chociaż taka adopcja niestety jest jak wygrany los na loterii, bo w praktyce ledwo dorosły, pięcio-sześcioletni pies przez wiele osób postrzegany jest jako „za stary”. Mimo to, zawsze czekamy i liczymy na cuda. Wiemy, że czasem się zdarzają. W międzyczasie natomiast będziemy dbać o nasze staruszki i dawać im tyle miłości ile to możliwe.
Jednak jak się rzekło: co dom, to dom, a co rodzina, to rodzina.